niedziela, 17 grudnia 2017

Poradnik dla początkujących: mój pierwszy kryminał Agathy Christie. Od czego zacząć?

Moim pierwszym kryminałem Agathy Christie było A.B.C. - miałam 11 lat i śmiertelnie nudziłam się podczas wakacyjnej podróży samochodem. W końcu na którejś ze stacji benzynowych, Ciocia - sama wielka miłośniczka Christie, zlitowała się nade mną i kupiła A.B.C. w wydaniu Hachette. Nuda na czas podróży została zażegnana, a fundamenty pod wieloletnią miłość do angielskich kryminałów zostały podłożone. Dziś myślę, że miałam dużo szczęścia trafiając właśnie na A.B.C - znakomita intryga, jak zawsze zabawna narracja Hastingsa, Poirot i jego szare komórki w rewelacyjnej formie. 
Bo nawet najwierniejszym czytelnikom wiadomo, że Królowa Kryminału ze 108 pozycjami na koncie miewała książki lepsze i gorsze. Więc co wybrać stojąc przed gigantycznym wyborem w księgarni czy bibliotece? Oto najlepsze typy w swoich kategoriach. Dobierz coś dla siebie i gwarantuję, że zostaniesz następnym wielkim fanem Agathy.


Kącik Christiefila - brakuje tylko Samotnego domu, który kiedyś nieopatrznie komuś pożyczyłam.

1.Książka czy opowiadania?

Niezależnie od tego czy w świecie Christie jesteś absolutnie początkujący czy masz już za sobą kilka najbardziej znanych pozycji (Morderstwo w Orient Expressie, Śmierć na Nilu czy Dziesięciu murzynków) najpierw czeka ważna decyzja: wolisz konkretny posiłek czyli pełno stronicowy kryminał czy wybór przystawek - któryś z tomów opowiadań? 
Jeśli konkretny posiłek to zapraszam do punktu 3. A jeśli opowiadania - już służę pomocą. W Polsce dotychczas wydano 15 zbiorów opowiadań Christie. Cztery zawierają historie wyłącznie z Herculem - Poirot prowadzi śledztwo, Morderstwo w zaułku, Wczesne sprawy Poirota i Dwanaście prac Herkulesa, w Trzynastu zagadkach króluje Panna Marple, w Śledztwie na cztery ręce Tommy i Tuppence Beresford, a Tajemniczy Pan Quin i Parker Pyne prowadzi śledztwo poświęcone są mniej znanym detektywom Agathy. Pozostałe stanowią kompilacje różnych rodzajów opowiadań (bo zdarzają się nie tylko o tematyce kryminalnej ale też obyczajowej i sensacyjnej - np w Dopóki starczy światła. Z kolei w zbiorach Świadek oskarżenia i Tajemnica Lorda Listerdale'a nie mamy do czynienia z żadnym ze znanych detektywów Christie. Świadek oskarżenia jest dobrym wyborem gdy lubisz opowieści o duchach i niepokojące gotyckie powieści,  Tajemnica Lorda Listerdale'a to bardziej przygodowe humoreski. Od czego najlepiej zacząć?


Coś z Herculem - Poirot prowadzi śledztwo (Poirot Investigates) 1924 r.
Niewielki zbiór 11 opowiadań z Poirotem i nieodłącznym Hastingsem. Wspaniała rzecz na poznanie szarych komórek Detektywa i zaostrzenie apetytu przed którąś z jego wielkich spraw. Przyjaciele odzyskują rodowe klejnoty, szukają zaginionego premiera, wybierają się w podróż do Egiptu i oczywiście rozwiązują kilka pomysłowych morderstw. Jeśli po Poirot prowadzi śledztwo pozostaje niedosyt to polecam większe kompendium jego spraw czyli zbiór Wczesne sprawy Poirota.

Coś z Panną Marple - Trzynaście zagadek (The Thirteen Problems) 1932 r.
 Trzynaście spraw, które przybliżają wspaniałą postać Panny Marple - uroczej starej Panny z miasteczka St. Mary Mead, to o wiele lepszy wybór niż męczona w szkołach Śmiertelna klątwa. Koncept jest intrygujący - podczas dwóch towarzyskich spotkań każdy z gości po kolei opowiada nierozwiązaną kryminalną historię, a reszta próbuje przedstawić rozwiązanie - są więc kradzieże, tajemnicze otrucia, ukryte skarby i zaginięcia. Choć towarzystwo jest doborowe (autor kryminałów, wzięty prawnik, inspektor Scotland Yardu) to oczywiście Panna Marple wykaże się największą przenikliwością.

Rozmaitości - Detektywi w służbie miłości (Problem at Pollensa Bay and Other Stories)
Coś dla niezdecydowanych czyli trochę Poirota (Hercule w nocnym klubie - Żółty irys), trochę Parkera Pyne'a (Pyne na Majorce!), trochę duetu Pan Satterthwaite/Harley Quin i dodatkowo dwa psychologiczne opowiadania - Kwiat Magnolii i Najukochańszy pies.


2. Pamiętaj o Mary Westmacott i Charlesie Osborne.

Warto pamiętać, że Agatha pisała nie tylko kryminały i zdarzyło jej się też popełnić kilka powieści obyczajowych. Pisała je pod pseudonimem Mary Westmacott, ale usłużni wydawcy (zwłaszcza w starszych wersjach) uprzejmie informują że mamy tu do czynienia z książką Królowej Kryminału. Jeśli chcemy uniknąć rozczarowania nieznaną Agathą, która okaże się nie być kryminałem warto zapamiętać te 6 tytułów: Brzemię, Chleb olbrzyma (Cena geniuszu), Córeczka (Córka jest córką), Róża i cis, Niedokończony portret, Samotna wiosną (W samotności).

Inna sprawa z niejakim Charlesem Osbornem - pamiętam moje rozczarowanie gdy kupiłam Czarną kawę wydawnictwa Prószyński  z nazwiskiem Christie na okładce i czytając czułam, że coś jest bardzo nie tak. Dziwny bezosobowy język, styl jakby nie Christie, o co chodzi? Dopiero na stronie tytułowej, którą w ferworze czytania pominęłam widniało paskudne: zaadaptowane przez Charlesa Osborne'a. Osborne w latach 90-tych przerobił 3 sztuki teatralne Agathy na książki: Czarną kawę z Poirotem, Nieoczekiwanego gościa i Pajęczynę. Radzę omijać je szerokim łukiem, chyba, że mamy ochotę dowiedzieć się co nieco o teatralnych zagadkach jakie konstruowała Królowa Kryminału.


3. Kolejna decyzja: czyli na co tak naprawdę masz ochotę?

Standardowy wybór między Panną Marple a Poirotem w kolejnym punkcie, a teraz warto skupić się na tym co najchętniej chcemy przeczytać: kryminał czy może lekką powieść przygodową? Sensację ze szpiegowskimi klimatami czy poszukiwanie skarbów z wątkiem romansowym? A jeśli mówimy o kryminałach to klasyczny whodunit w wiejskiej rezydencji, rodzinny dramat z krwawą zbrodnią w tle, morderstwo w egzotycznych krajach czy coś jeszcze innego? Na każdy nastrój znajdzie się coś rewelacyjnego:

Jeśli masz ochotę na klasyczny kryminał w wiejskiej rezydencji:
Po pogrzebie (After the Funeral) 1953 r.
Gdy umiera spadkobierca wiekowej rezydencji Enderby Hall, jedna z zebranych na pogrzebie osób twierdzi, że został zamordowany i niedługo potem sama staje się ofiarą krwawego morderstwa. To tylko wstęp do jednej z najbardziej diabelskich intryg Christie, w których Hercule ma rzeczywiście masę roboty, a mroczna rezydencja i zebrani w niej chciwi spadkobiercy to prawdziwa klasyka gatunku.

Jeśli masz ochotę na rodzinny dramat:
Dom zbrodni (Crooked House) 1949 r.
Dom zbrodni to jeden z osobistych faworytów samej Christie. Otrucie patriarchy rodu, galeria niesympatycznych postaci, ich toksyczne relacje, gęsta atmosfera niczym z dramatów Tennesse Williamsa i rozwiązanie do dziś zwalające z nóg. Nie pojawia się żaden ze znanych detektywów, ale całości wychodzi to na dobre - Panna Marple czy Poirot tylko osłabili by defetystyczną wymowę tej mrożącej krew w żyłach historii.

Jeśli masz ochotę na uroki angielskiej prowincji:
Morderstwo odbędzie się (The Murder is Announced) 1950 r.
Panna Marple i jedna z jej najciekawszych spraw. W lokalnej gazecie prowincjonalnej Little Paddocks pojawia się specyficzne ogłoszenie: Morderstwo odbędzie się.. I oczywiście nikt nie jest szczególnie zdziwiony gdy rzeczywiście dochodzi do morderstwa. Niewielka grono podejrzanych, stare tajemnice, jesień na angielskiej wsi i świetnie oddany klimat powojennych lat - czasów wiecznych niedoborów i rozwoju czarnego rynku.

Jesli masz ochotę na  morderstwo w ciepłych krajach:
Morderstwo w Mezopotamii (Murder in Mesopotamia) 1936 r.
Morderstwo w Mezopotamii to prawdziwa gratka: egzotyczne otoczenie, zabawna narracja pewnej prostodusznej pielęgniarki i Hercule na gościnnych występach w obozie archeologów na terenie dzisiejszego Iraku. Dodatkowo mnóstwo smaczków autobiograficznych - opisywany obóz archeologów silnie zainspirowały prawdziwe wykopaliska słynnego Leonarda Wooleya z którym współpracował mąż Agathy archeolog Max Mallowan.

Jeśli masz ochotę na szpiegowskie historię:
N czy M? (N or M?) 1941 r.
Początki II Wojny Światowej i Tommy i Tuppence - znana para małżonków/detektywów  na tropie niemieckich szpiegów. Trochę parodia gatunku, trochę pełna nietypowych pomysłów szalona łamigłówka osadzona w nadmorskim kurorcie.

Jeśli masz ochotę na przygodę:
Dlaczego nie Evans? (Why Didn't They Ask Evans?) 1934 r.
Tytuł to tajemnicze "ostatnie zdanie nieboszczyka" - sympatyczni młodzi bohaterowie Bobby i arystokratka Lady Frankie sporo się natrudzą by dowiedzieć się kim jest tytułowy Evans i rozwiązać zagadki kilku podejrzanych zgonów. To jedna z najbardziej przewrotnych i zabawnych książek Królowej Kryminału

Jeśli masz ochotę na zbrodnię w pociągu:
4.50 z Paddington (4.50 from Paddington) 1934 r.
4.50 z Paddington niestety nie jest aż tak znaną pozycją jak Morderstwo w Orient Expressie, a szkoda, bo zasługuje na równie wielką uwagę. Pewna starsza pani jadąc w odwiedziny do przyjaciółki w St Mary Mead zostaje świadkiem morderstwa popełnionego w jadącym obok pociągu. Ponieważ ciała brak nikt nie chce jej uwierzyć. Na szczęście przyjaciółka z St Mary Mead to nikt inny jak Panna Marple - tak zaczyna się wciągająca historia ekscentrycznej rodziny i tajemniczych zwłok.




4.  Poirot czy Panna Marple? A może ktoś inny?

Zarówno Panna Marple jak i Hercule nie mogą narzekać na brak naprawdę oddanych wielbicieli, ale spory które z nich jest lepszym detektywem są równie bezsensowne jak te wybieranie między Poirotem i Holmesem - chyba  w sercu każdego miłośnika kryminałów znajdzie się dość miejsca dla obojga. Podaję wzorcowe kryminały na pierwszy kęs, zawsze można też zacząć chronologicznie (pierwszy Poirot to Tajemnicza historia w Styles, pierwszy kryminał z Panną Marple to Morderstwo na plebanii). Jedyne czego radzę się wystrzegać to oczywiście Kurtyny (ostatnia sprawa Poirota - warto się dobrze z nim zapoznać przed przeczytaniem) i kilku tytułów Christie z ostatniej dekady twórczości, które niestety nie są aż tak dobre jak poprzednicy - Wigilia wszystkich świętych, Przyjdź i zgiń czy Nemezis.
 

Poirot na początek:
Samotny dom (Peril at End House) 1932 r.
Wzorcowy kryminał z najsłynniejszym belgijskim Detektywem - Hastings-narrator, Poirot na wakacjach (rodzinne strony pisarki: hrabstwo Devon!), uczciwie podane tropy i zaskakujący finał. Po Samotnym domu ciężko nie zakochać się w Małym Belgu.

Panna Marple na początek:
Kieszeń pełna żyta (A Pocket Full of Rye) 1953 r.
Makabryczne morderstwa inspirowane dziecięcą rymowanką i poczciwa Panna Marple w roli mścicielki (jedną z ofiar była jej dawna służąca). Jest stara rezydencja, elementy satyry na nowobogackich, historia miłosna i błyskotliwe dedukcje uroczej starej panny.


Tommy i Tuppence na początek:
 
Śledztwo na cztery ręce (Partners in Crime) 1929 r. 
Londyn szalonych lat 20-tych i małżeństwo detektywów-amatorów, które w każdym z opowiadań parodiuje/inspiruje się innymi bohaterami literatury kryminalnej. Jest więc Ksiądz Brown Chestertona, Holmes i Watson, mój ulubiony Roger Sherringham Anthony'ego Berkleya czy nawet prawdziwa autoparodia: Poirot i Hastings! Śledztwo skrzy się humorem jak najlepszy szampan, a małżeńskie przekomarzanki głównych bohaterów przypominają najlepsze screwball comedy z lat 30-tych. 

Nadinspektor Battle na początek: 
Godzina zero (Towards Zero) 1944 r.
Godzina zero rozpoczyna się bardzo mocnym (niczym u Hitchcocka) akcentem: sceną w której morderca sporządza plan szatańskiej zbrodni. Potem napięcie już tylko rośnie. Nic nie jest tu takim jak się wydaje i obok Domu zbrodni to jeden z najbardziej dopracowanych psychologicznie i ponurych kryminałów Agathy. To zdecydowanie dobry wybór dla osób, którym kryminały Christie kojarzą się ze ździebko staromodną rozrywką - nic bardziej mylnego, świetnie skonstruowana Godzina zero w ogóle się nie zestarzała, a wydana dziś jako nowość z miejsca stałaby się hitem.
 

 5. A może Autobiografia?

Wielu miłośników twórczości Christie uważa Autobiografię za jej najlepsze dzieło i z pewnością ciekawym doświadczeniem będzie poznanie najpierw Autorki, a dopiero potem jej kryminałów. Mało który z pisarzy miał aż tak pasjonujące życie - Agatha ze swadą opisuje swoje edwardiańskie dzieciństwo i młodość przypadającą na ciężkie czasy I Wojny Światowej, szalone lata 20-te i przemiany obyczajowe oraz trudne chwile II Wojny. To też kronika nieskończenie fascynujących podróży i ciekawych ludzi jakich poznała na przestrzeni lat. Jest  w tej książce coś chwytającego za serce i utwierdzającego w przekonaniu jak bardzo nietuzinkową, a przy tym zwyczajnie dobrą osobą była Królowa Kryminałów.


Zdjęcie ze strony: luxuryistanbul.com


środa, 8 listopada 2017

Morderstwo w Orient Expressie 2001 r. recenzja - z telewizyjnych wykopalisk...

Telewizyjna adaptacja Morderstwa w Orient Expressie z Alfredem Moliną jako Poirotem to dokładnie taki film, który w tygodniu, grubo po północy puszczają stacje w rodzaju TV4 czy TVN 7. Łatwo na nim przysnąć, znajomość książki jest niepotrzebna (wręcz niepożądana), ale za to jego wartość komediowa - przeogromna. Wielbiciele najgorszych filmów świata powinni być zachwyceni. Złe aktorstwo, błędy techniczne, niskobudżetowa scenografia czy luki w fabule - jednym słowem zapraszam do telewizyjnego piekła adaptacji Christie.

 
Alfred Molina jako Poirot. Zdjęcie ze strony cineworld.co.uk

  
Już podczas pisania Wielkiej piątki nietypowych Poirotów (artykuł do znalezienia tutaj  zastanawiało mnie po co ktokolwiek porywał się na coś tak karkołomnego jak Morderstwo w Orient Expressie bez Davida Sucheta (który od 1989 roku był jedynym właściwym Poirotem), a zdecydowanie jeszcze bardziej dziwiło co w tej produkcji robi Afred Molina i legenda kina Leslie Caron? I kto w ogóle zgodził się na uwspółcześnienie akcji?

Tak, jednym z największych grzechów Morderstwa w...  z 2001 roku jest pożegnanie splendoru dawnych eleganckich czasów na rzecz współczesnego i niezbyt pięknego Orient Expressu, dojmująco brzydkiej scenografii i kostiumów, których wstydziłyby się nawet polskie produkcje z końca lat 90-tych. Ale i tak nic nie jest gorsze od Poirota dowiadującego się o powiązaniu morderstwa ze sprawą Armstrongów z kasety wideo, Poirota obsługującego laptop czy ostentacyjnie  rozmawiających przez komórkę (patrzcie jacy jesteśmy nowocześni) bohaterów. Quelle horreur! Dodajmy do tego bardzo złe aktorstwo - Meredith Baxter grająca Panią Hubbard, David Hunt jako pułkownik Arbuthnot  czy wybitnie irytująca Natasha Wightman/Mary Debenham. Ale nawet przy nich wyróżnia się Peter Strauss aka Samuel Rachett - czarny charakter, który ubiorem i stylem gry przypomina niezbyt rozgarniętych, robiących w narkotykowym biznesie gangsterów z filmów klasy D. 
Wszystko to jest bardzo dalekie od świata Agathy Christie i adaptacji z Albertem Finneyem, Davidem Suchetem czy Peterem Ustinovem.

Poirot, Fritz Wepper jako Pan Bouc oraz David Hunt jako Arbuthnot. Zdjęcie ze strony mozi.24.hu

W samej intrydze dużo pozmieniano - zrezygnowano z części bohaterów (Doktora Constantine, misjonarki Grety Ohlsson, kamerdynera Mastermana, pokojówki Hildegardy i Cyrusa Hardmana) i dodano wątek Hrabiny Rossakoff (młodej, pięknej, prowadzącej nocny klub w Stambule i szalejącej za naszym Belgiem, a więcej o Hrabinie można znaleźć w artykule Zakochany Poirot ) skutkiem czego w fabule pojawiają się nieuchronne luki. Zaś zdecydowanie największą, godną Monty Pythona wpadką jest scena w której Hercule bada zwłoki - nie trzeba być szczególnie spostrzegawczym by zorientować się, że ofiara oddycha!

Leslie Caron jako Signora Alvarado

Jeśli ktokolwiek wychodzi z tego bałaganu obronną ręką to zdecydowanie Leslie Caron i Alfred Molina. Leslie Caron, baletnica i gwiazda wielu francuskich i hollywoodzkich produkcji z lat 50-tych i 60-tych (Amerykanin w Paryżu, Gigi czy Kopciuszek) z ujmującym wdziękiem gra Signorę Alvarado (książkową Księżnę Dragomiroff). Zaś największym zaskoczeniem jest sam Poirot w wykonaniu Alfreda Moliny o włosko-hiszpańskich korzeniach. Hercule Moliny nie jest może tak genialny jak dopracowana kreacja Davida Sucheta, ale umiejętnie łączy humor, spryt i inteligencję. Jego Poirot da się lubić i ma w sobie coś z Petera Ustinova. Podobnie jak w przypadku Leslie Caron, szkoda,  że rola Moliny zmarnowała się w filmie skazanym na bardzo, bardzo, bardzo złe recenzję.

Molina jako Poirot. Zdjęcie ze strony myszamovie.pl

Pozostaje ważne pytanie - czy skacząc o 3 w nocy po telewizyjnych kanałach i natrafiając na Morderstwo w Orient Expressie z Moliną lepiej odpalić serial na pewnej platformie na n czy może wyciągnąwszy niezdrowe przekąski jednak oddać się ponuremu oglądaniu połączonemu z rzucaniem popcornem w niemrawych bohaterów? Cóż, ostrożnie doradzam obejrzeć i przekonać się samemu.
 

poniedziałek, 16 października 2017

Podróże Agathy Christie - Madera

Madera. Dolina Zakonnic

"Dopiero pokusa zobaczenia Madery wywabiła mnie na górę. Poczułam w sercu nadzieję. Przecież mogę opuścić statek i zostać pokojówką. Byle tylko postawić stopę na suchym lądzie, (...) Około południa przybyliśmy do brzegów Madery. Ciągle byłam zbyt apatyczna, żeby zrobić choć parę kroków, ale z przyjemnością przyglądałam się handlarzom, którzy weszli na pokład i rozłożyli się ze swoimi towarami bezpośrednio na deskach. Sprzedawali też kwiaty. Zanurzyłam nos w ogromnym bukiecie słodkich, wilgotnych fiołków i zdecydowanie poczułam się lepiej."
                                        Mężczyzna w brązowym garniturze, Agatha Christie, Wyd. Hachette, tłum. Beata Długajczyk

 
Funchal. Ogrody w parku Santa Catarina i widok na port


Agatha Christie w praktyce nie spędziła na Maderze  ani chwili, jednakże ta czarująca wyspa na Atlantyku zajęła sporo miejsca w jej wyobraźnie. Na tyle dużo, że poświęciła jej wzmiankę w Autobiografii i w powieści Mężczyzna w brązowym garniturze, entuzjastycznie opisuje ją też w liście do matki. W 1922 roku Agatha wraz z mężem Archibaldem Christie i majorem Edwardem Belcherem udała się w prawdziwą podróż dookoła świata. Celem było zbieranie materiałów do Wystawy Imperium Brytyjskiego. Trasa obejmowała Południową Afrykę, Australię, Nową Zelandię, Hawaje i Kanadę i rozpoczęła się na pokładzie Kildonan Castle. Wszystko zapowiadało się znakomicie nim Agatha nie padła ofiarą choroby morskiej. W Autobiografii tak wspomina:

"Czułam się jak śmierć angielska, zresztą musiałam wyglądać jak śmierć angielska, bo pasażerka z sąsiedniej kajuty, raz i drugi rzuciwszy na mnie okiem zza otwartych drzwi, z dużym zaciekawieniem spytała stewardesę: - Czy ta pani z przeciwka już nie żyje? Któregoś wieczora odbyłam z Archiem poważną rozmowę. - Kiedy dopłyniemy na Maderę - oświadczyłam - oczywiście, jeżeli wcześniej nie umrę, to natychmiast schodzę z tego statku. - Och, wkrótce Ci się polepszy. - Nigdy mi się nie polepszy. Muszę się stąd wydostać. Muszę stanąć na suchym lądzie. - Nawet jeśli wysiądziesz na Maderze - zauważył - i tak jeszcze czeka Cię powrót do Anglii. - Niekoniecznie. Mogłabym tam osiąść. Znaleźć sobie pracę. - Jaką pracę? - zdziwił się Archie."
                              Autobiografia, Agatha Christie, Wyd. Hachette, tłum. Magdalena Kornikowska, Teresa Lachowska


 
Agatha na pokładzie statku Kildonan Castle. Zdjęcie ze strony pinterest


W liście do matki pisarka nie szczędzi zachwytów nad widzianą ze statku wyspą:

" Najdroższa Mamo, nie mogłam wysłać Ci zabawnego i radosnego listu z Madery, bo leżałam wykończona i bliska śmierci! Straszliwie się pochorowałam - morze było bardzo wzburzone i wszystkich dopadła choroba morska (...) Gdy dopłynęliśmy na Maderę, Archie wyciągnął mnie na pokład i nakarmił, podczas gdy ja byłam bliska łez, gdyż tak zachwyciło mnie piękno Madery! Nie miałam o tym pojęcia. Przypominała Kinder Scout pośrodku morza, z zielonymi wzgórzami, wąwozami i przycupniętymi na zboczach domami jak w Upper House czy raczej Dartmouth. Rzecz jasna, nie mogłam zejść na ląd, co było dla mnie pewnym rozczarowaniem."
 Moja podróż po Imperium, Agatha Christie, oprac. Mathew Prichard, Wyd. Dolnośląskie, tłum. Marta Kisiel-Małecka

Punkt widokowy (miradouro) w północnej części wyspy


Ale już po odpłynięciu z Madery Christie zaczyna czuć się coraz lepiej. Reszta jej wyprawy upłynie na paśmie przygód i przyjemności. Szczegóły można poznać nie tylko w Autobiografii ale i w  wydanej w 2015 roku Mojej podróży po Imprerium. Christie nie zawaha się użyć wspomnień i postaci  Majora Belchera w książce Mężczyzna w brązowym garniturze o której więcej pisałam tutaj.


Kościół Sao Bento w Ribeira Brava


Czy dzisiejsze Funchal różni się sporo od tego które ze statku podziwiała Królowa Kryminału? 
Z pewnością tak - hotelowe dzielnice, brzydka architektura i cała masa turystycznych pułapek. Ale z drugiej trony panuje to niezapomniana, kolonialna atmosfera wyspy na krańcu Europy i w wielu starych portugalskich willach czas jakby się zatrzymał. Starsi Anglicy w porze podwieczorku przesiadują przy herbacie i bułeczkach, poza utartymi szlakami czekają niesamowite widoki, a powietrze pachnie jedyną w swoim rodzaju mieszaniną morza i górskich ziół. I są oczywiście ogrody. Tak Madera jak przed laty słynie z kwiatów - strelicji, azalii, frangipani. Większość ogrodów jest darmowa i roi się od nich na całej wyspie - wiele można podziwiać w Funchal, jego położonej na wzniesieniu dzielnicy Monte i w Santanie.


Ogrody w Monte


Santana. Skansen i ogrody

 Kolejna rzecz, która może zainteresować miłośników Hercule'a wybierających się na Maderę to oczywiście słodkości. Oprócz portugalskich pasteis de nata (babeczek z ciasta francuskiego z budyniowym nadzieniem) wyspa słynie również z marakui (owoców pasji) i kasztanowych produktów (kasztanowe likiery, cukierki, wszelkiej maści wypieki). Świeżo wyciśnięty marakujowy sok, marakujowe ptysie, serniki czy kasztanowe ciastka to jedne z tych rzeczy, które po powrocie do domu powodują autentyczne rozmarzenie. A podczas wycieczki do malowniczej i wbrew pozorom nie tak walnie odwiedzanej Doliny Zakonnic naprawdę warto zamówić patelenkę pieczonych kasztanów - już obranych i solonych - zupełnie innych niż te coraz częściej sprzedawane u nas.


Pieczone kasztany - specjał w "kasztanowej" Dolinie Zakonnic

 Ja osobiście nie mogłam się powstrzymać przed tradycyjnym angielskim podwieczorkiem, którym z pewnością nie pogardziłaby Królowa Kryminału. Pulchniutkie sconesy z rodzynkami podane z bitą śmietaną, masłem i konfiturą to rzecz bardzo dobra, a smakowały jeszcze lepiej zjedzone w ogrodach hotelu Quinta de Monte z widokiem na Funchal. Poirot z pewnością zaaprobowałby takie dogadzanie sobie.

Angielski podwieczorek w Quinta de Monte

Panoramiczne ogrody hotelu Quinta de Monte. Widok na Funchal

Agatha Christie w późniejszych latach nie zdecydowała się na kolejne "podejście" do odwiedzenia Madery, ale zdecydowanie zrobił to za nią angielski pisarz Jim Williams. W jego wydanym w 2013 roku kryminale Tango in Madeira Christie pojawia się jako jedna z epizodycznych postaci wraz z pisarzem Georgem Bernardem Shaw. Akcja kryminału toczy się między innymi na pokładzie Kildonan Castle i w hotelu Reids Palace w Funchal. Nawet jeśli jest to niezbyt chwalebne żerowanie na popularnej Autorce w celu przyciągnięcia czytelnika - i tak chętnie poczytam o fikcyjnych perypetiach Christie na pięknej wyspie.




sobota, 23 września 2017

Wczesne sprawy Poirota (Poirot's Early Cases) - recenzja


Gdybym kiedyś miała wybrać jedną jedyną Christie do zabrania na bezludną wyspę mój wybór z pewnością zawęziłby się do Wczesnych spraw Poirota i Dwunastu prac Herkulesa. Dalej byłoby już trudniej, bo obie są klasą samą w sobie i czystą rozrywką, nie mówiąc o tym jakie to kopalnie wiedzy i zabawnych ciekawostek o najsłynniejszym belgijskim Detektywie. Bez dwóch zdań Królową Kryminału można też mianować Mistrzynią Opowiadań.




 Wczesne sprawy Poirota to doskonały przykład na to, że dobra intryga nie musi od razu zajmować co najmniej 100 stron. Opowiadania Christie są zwięzłe, ale nie przeszkadza im to świetnie oddawać angielskiej atmosfery, wiarygodnie przedstawiać postacie, tryskać humorem, żonglować fałszywymi tropami czy (najważniejsze!) zaskakiwać nietypowym rozwiązaniem. O tak, wśród 18 opowiadań pisanych w latach 20-tych i 30-tych nie brakuje kilku dość szokujących zwrotów akcji (np w Bombonierce, Mieszkaniu na trzecim piętrze czy Dziedzictwie Lemesurierów). Podobnie zresztą jak parodiujących gatunek kryminalny historii -  w Damie z woalką czy Przygodzie kucharki z Clapham, gdzie Poirot zostaje wynajęty do znalezienia zaginionej kucharki!
Zbiór po raz pierwszy w wydano w 1974 roku, większość utworów publikowano w magazynie The Sketch, kilka na przestrzeni lat pojawiało się w rozmaitych (nie wydanych u nas) antologiach jak The Regatta Mystery and Other Stories czy  The Under Dog and Other Stories. 

Wśród opowiadań mamy zarówno jedne z pierwszych angielskich spraw Hercule'a (Dziedzictwo Lemesurierów, Wypadki na Balu Zwycięstwa), jak i słynną historię jedynej pomyłki Detektywa z jego belgijskiego okresu - Bombonierkę. Również tu pojawia się po raz pierwszy Hrabina Rossakoff (w Podwójnym dowodzie) i Panna Lemon (w  Jak rosną kwiatki w pani ogródku?). Ale zdecydowanie najważniejszą obok Małego Belga postacią jest oczywiście nieoceniony narrator i przyjaciel - Kapitan Hastings. 

Poirot i Hastings w Przygodach Kucharki z Clapham - pierwszym odcinku serialu Agatha Christie's Poirot. Zdjęcie ze strony http://www.porcelinasworld.com
Kapitana H. nie znajdziemy tylko w czterech późniejszych opowiadaniach (Mieszkanie na trzecim piętrze, Na pełnym morzu, Gniazdo os i Jak rosną kwiatki w pani ogródku), pozostałe zaś stanowią piękną kronikę ich wieloletniej przyjaźni jeszcze przed czasami luksusowego lokum w Whitehaven Mansions i przed małżeństwem Hastingsa. 
Przyjaciele mieszkają w wynajętych pokojach bez większych wygód, dzieląc miłe chwile przy kominku nad filiżanką tisane i szklanką whisky. Poirot pozostaje jak zawsze pedantycznym czyścioszkiem, a Kapitan najnaiwniejszym z Watsonów tego świata. Porwania, kradzieże klejnotów, morderstwa - Hastings na pewno nie może narzekać na chwile nudy.                                                  

W trakcie śledztwa nie raz obracają się wśród wyższych londyńskich sfer (Wypadki na Balu Zwycięstwa, Podwójny ślad), podróżują na prowincję (Kornwalijska tajemnica, Ekspres do Plymouth) czy goszczą w eleganckich, wiejskich rezydencjach ( Projekt okrętu podwodnego, Przygoda Johnniego Waverly). 


Hastings - zapalony kierowca w 3 odcinku serialu Agatha Christie's Poirot - Przygoda Johnniego Waverly. Zdjęcie ze strony investigatingpoirot.blogspot.com
Możemy przyjrzeć się też parze Poirot/Hastings po godzinach - w Podwójnej winie spędzają wakacje w hrabstwie Devon, gdzie Kapitanowi udaje się namówić Hercule'a na wycieczkę autobusową! Zaś w Tajemnicy Market Basing jeszcze bardziej osłupiały czytelnik zastaje ich na wspólnym sielskim weekendzie z nikim innym jak Inspektorem Jappem! Z kolei Na pełnym morzu opisuje wakacje Poirota w Egipcie na długo przed słynną Śmiercią na Nilu
I oczywiście nie trzeba dodawać, że w każdej z tych spraw (oczywiście z wyjątkiem nieszczęsnej Bombonierki) belgijski Detektyw pokazuje najwyższą klasę i mistrzowsko rozwiązuje sprawy nie do rozwiązania, wszystko na oczach zwykle dość zbaraniałego Kapitana Hastingsa.

 Jednym słowem - pozycja obowiązkowa. Wczesne sprawy Poirota to bynajmniej nie zestaw przystawek przed Śmiercią na Nilu czy Pani McGinty nie żyje, ale pełnoprawne, pyszne danie a'la Hercule. 

kilka ciekawostek:
  •  Agatha Christie często ponownie wykorzystywała pomysły ze swoich wczesnych opowiadań. I tak Ekspres z Plymouth przekształcił się w powieść Zagadka błękitnego ekspresu, Projekt okrętu podwodnego i Tajemnica Market Basing w nowelki Niewiarygodna kradzież i Morderstwo w zaułku, a Jak rosną kwiatki w pani ogródku? wykazuje duże podobieństwo do książki Niemy świadek
  •  Większość opowiadań została zaadaptowana w ramach pierwszych 3 sezonów serialu Agatha Christie's Poirot, ale niesprawiedliwie pominięto Tajemnicę Market Basing i Dziedzictwo Lemesurierów. 
  • W przeciwieństwie do opowiadań - w serialowych wersjach Mieszkania na trzecim piętrze, Na pełnym morzu, Gniazda os i Jak rosną kwiatki w pani ogródku? pojawia się Kapitan Hastings. Również Panna Lemon została uwzględniona w większości adaptacji utwórów z Wczesnych spraw Poirota.

piątek, 15 września 2017

Agatha Christie, historia w okładkach. Lata 20-te - część I

 Kto nie chciałby przenieść się na chwilę do czasów, w których Agatha Christie była jeszcze początkująca autorką, a Poirot zamiast statusu słynnego detektywa, cieszył się raczej mianem zabawnej nowości. 

Panna Marple czekała na swój debiut, podobnie jak Parker Pyne i duet Quinn/Satterthwaite. Oprócz Hercule, w książkach Agathy z tego okresu prym wiodły Panie - Anna Beddingfield w Mężczyźnie w brązowym garniturze, Virginia w Tajemnicy rezydencji Chimney, Bundle Brent w Tajemnicy siedmiu zegarów i nieoceniona Tuppence (wraz z Tommy'm) w Tajemniczym przeciwniku i Śledztwie na cztery ręce. Autorka nie ograniczała się też do typowej formuły kryminałów, wiele z wyżej wspomnianych książek bliżej raczej do powieści sensacyjno-przygodowych. 

Agatha Christie w latach 20-tych . Zdjęcie ze strony pinterest.com

Prywatnie była to dla Christie intensywna dekada, w której pierwsze literackie sukcesy (triumf Zabójstwa Rogera Acroyda) i podróże  przeplatały się z niepowodzeniami w życiu rodzinnym (śmierć matki, romans męża Archiego i słynne zniknięcie pisarki, rozwód). Ale na początku lat 20-tych Autorka jest jeszcze szczęśliwą mężatką, zaś Poirot powoli toruje sobie drogę do miana następcy Sherlocka Holmesa...



1920 r. Tajemnicza historia w Styles (The Mysterious Affair at Styles)
 
Pierwsze wydanie w USA i Wielkiej Brytanii. Zdjęcie ze strony finebooksmagazine.com

 Debiut zarówno Agathy Christie jak i Hercule'a. Tajemnicza historia... najpierw ukazywała się w odcinkach w gazecie The Colonial Edition, później została wydana w Stanach Zjednoczonych, a zimą 1921 r. książkę wydało w Wielkiej Brytanii wydawnictwo The Bodley Head. Okładka, przedstawiająca ewidentnie obudzonych przez jakieś dramatyczne wydarzenie domowników Styles jest tradycyjna, ale też dość niepokojąca. Książkę Agatha zadedykowała swojej Matce.



1922 r. Tajemniczy przeciwnik (The Secret Adversary) 


Pierwsze wydanie w Wielkiej Brytanii. Zdjęcie ze strony pinterest.com

Druga książka pisarki to lekki, miejscami zabawny, a miejscami mistrzowsko zwodzący czytelnika. Po raz pierwszy spotykamy tu Tuppence i Tommy'ego - Młodych Łowców Przygód sp. z.o.o i choćby dla nich i ciekawie przedstawionej Anglii po końcu I Wojny Światowej warto ją przeczytać. 
Została wydana w 1922 roku przez wydawnictwo The Bodley Head. Przedstawiająca tytułowego tajemniczego przeciwnika okładka bardzo intrygująca. 
Tajemniczy przeciwnik posiada też piękną dedykację, która jest chyba jedną z moich ulubionych:

 Dedykuję wszystkim, którzy toczą monotonne życie - w nadziei, że przez tę lekturą doświadczą. choćby z drugiej ręki, rozkoszy i niebezpieczeństw Wielkiej Przygody.



1923 r. Morderstwo na polu golfowym (The Murder on the Links) 
 
Pierwsze wydanie w Wielkiej Brytanii. Zdjęcie ze strony vialibri.net


 Poirot po raz drugi i w dodatku na gościnnych występach w fikcyjnym miasteczku w północnej Francji. Wydane w 1923 r.  Morderstwo na polu golfowym zostało zainspirowane (jak pisze Agatha w Autobiografii) słynną francuską sprawą kryminalną z tamtego okresu. Autorka przyznaje się też do wpływu Gastona Lerouxa i jego Tajemnicy żółtego pokoju na książkę, choć wielu czytelników i krytyków wskazywało raczej na podobieństwa z niektórymi sprawami Holmesa, zwłaszcza zaś z Abbey Grange
Okładka jest z tych wiele mówiących co wydarzy się na kartach powieści - przedstawia mężczyznę który kopie grób. To też pierwszy przypadek w którym Christie nie była zadowolona z pierwotnej propozycji:

" W wydawnictwie Bodley Head powieść się spodobała, trochę się tylko z nimi pokłóciłam z powodu projektu okładki. Miała okropne kolory, zły rysunek i, jak mogłam się zorientować, przedstawiała mężczyznę w piżamie konającego na polu golfowym w ataku epilepsji (...) Okładka naturalnie może nie mieć związku z treścią książki, ale jeśli ma, to przynajmniej nie powinna przedstawiać czegoś zupełnie innego. Sprawa ta wywołała sporo animozji, lecz ja naprawdę się wściekałam, na przyszłość zatem ustalono, że będę dostawać okładkę do obejrzenia i aprobaty."₁

Morderstwo na polu golfowym pisarka zadedykowała swojemu mężowi, Archibaldowi Christie.

Pierwsze wydanie w Stanach Zjednoczonych. Zdjęcie ze strony wikipedia.com


1924 r. Poirot prowadzi śledztwo (Poirot Investigates) 


Pierwsze wydanie w Wielkiej Brytanii. Zdjęcie ze strony pinterest.com

Tajemnicza historia w Styles i Mordestwo na polu golfowym cieszyły się powodzeniem, ale to zamieszczane w gazetach (w brytyjskim The Sketch i amerykańskim Blue Book Magazine) opowiadania przyniosły Herculowi i Hastingsowi największą sławę i popularność. Część z nich wydano w zbiorze Poirot Investigates w 1924 r. (ponoć pierwotny tytuł zbioru miał brzmieć The Grey Cells of Monsieur Poirot, jednak Christie się na to nie zgodziła). 
Okładka przedstawia prawdopodobnie pierwszą podobiznę Poirota, autorstwa W. Smithsona Brodheada, która pierwotnie ukazała się na okładce czasopisma The Sketch w 1923 r. Pisarka wspomina o niej tak:
"Ingram polecił też wykonanie rysunku przedstawiającego Hercule'a Poirota, dość zbliżonego do moich o nim wyobrażeń, chociaż wyglądającego trochę bardziej elegancko i arystokratycznie niż myślałam."



1924 r. Mężczyzna w brązowym garniturze (The Man in the Brown Suit) 
 

Pierwsze wydanie w Wielkiej Brytanii. Christie nie podobała się przedstawiająca wypadek w metrze okładka. Zdjęcie ze strony vialibri.com
 
Mężczyzna w brązowym garniturze prawdopodobnie nie powstałby gdyby nie słynna już, trwająca prawie rok, podróż dookoła świata, w której Agatha Christie towarzyszyła mężowi w 1922 r. 
Celem było zebranie materiałów na Wystawę Imperium Bytyjskiego (1924-1925), a uczestnicy odwiedzili Afrykę, Australię, Nową Zelandię, Hawaje i Kanadę. 
Według Autobiografii fabułę pisarka nakreśliła jeszcze będąc w Afryce południowej, zaś dawny znajomy Archiego, który przewodził wyprawie (i dał się podczas niej poznać z nie najlepszej strony) Major Ernest A. Belcher posłużył (na własne życzenie) za inspirację dla postaci Sir Eustace'a Pedlera. Jemu też Agatha Christie zadedykowała książkę.
Historia osieroconej córki archeologa, która po tajemniczym wydarzeniu w metrze postanawia postawić wszystko na jedną kartę i płynąć do Afryki południowej w teorii prezentuje się może dość głupio, ale w wykonaniu Christie to znakomita, pełna biograficznych wstawek z podróży rozrywka. Widać w niej wyraźnie, typową dla lat 20-tych fascynację wszystkim co egzotyczne, a Anna Beddingfield, podobnie jak Tuppence, jest jedną ze sprytnych i niezależnych bohaterek pisarki. Mimo obecności Pułkownika Race'a (który pojawi się jeszcze nie raz u Christie₃) decyduje się na własną rękę rozwiązać tajemnicę i stawić czoła rozlicznym niebezpieczeństwom.
Mężczyznę w ... wydało The Bodley Head w 1924 r., wcześniej książki pojawiła się w odcinkach w magazynie The Evening News (pod bardzo niepodobającą się Agathcie nazwą Anna, poszukiwaczka przygód). Autorka otrzymała za nią od magazynu bajońską na owe czasy kwotę 500 funtów za którą postanowiła kupić pierwszy w swoim życiu samochód. 

"W tym miejscu, w tej chwili wyznaję, że z dwóch najbardziej ekscytujących rzeczy w moim życiu pierwszą był właśnie on: mój szary tęponosy morris cowley. Drugą - kolacja z królową w Pałacu Buckingham, mniej więcej czterdzieści lat później. Oba te wydarzenia miały w sobie coś z bajki. Własny samochód i kolacja u królowej Anglii - nie wierzyłam, że coś podobnego spotka właśnie mnie."⁴



1925 r. Tajemnica rezydencji Chimneys ( The Secret of Chimneys)

Pierwsze wydanie w Wielkiej Brytanii. Zdjęcie ze strony vialibri.com
 Tajemnica rezydencji Chimneys jest podobnie jak Mężczyzna w brązowym garniturze jedną z tych lżejszych, bardziej humorystyczno-przygodowych książką Christie. Utrzymana trochę w stylu przezabawnych historyjek P.G Wodehouse'a ( z pierwszą prawdziwą flapper girl u Agathy - Bundle Brent (która bardziej pierwszoplanową rolę zajmie w Tajemnicy siedmiu zegarów). Pierwszy raz pojawia się w niej też jedyny zasilający szeregi policji detektyw Agathy - Nadinspektor Battle. Wydana w 1925 r. powieść jest też ostatnią, którą wydała u The The Bodley Head. 
Okładka jest jedną z pierwszych w, których wyraźnie widać ducha lat 20-tych - młoda i atrakcyjna para (być może książkowi Anthony i Virginia w charakterystycznym dla tego czasu krótkim bobie) przyłapuje włamywacza.
Książkę Autorka zadedykowała swojemu siostrzeńcowi - Jamesowi Wattsowi. Prawdopodobnie to właśnie posiadłość  ojca Jamesa i szwagra Christie Abney Hall  jest tytułową rezydencją Chimneys.



₁ A.Christie Autobiografia, Tom II, Wyd. Hachette, 2004 r., przeł. Magdalena, Kornikowska, Terasa Lachowska, str. 88.
₂ Ibid. str. 87.
₃ W książkach Karty na stół, Śmierć na Nilu i Rosemary znaczy pamięć.
₄ Ibid. str. 142. 

A już niedługo zapraszam na ciąg dalszy...