poniedziałek, 1 maja 2017

Panna Felicity Lemon - idealna sekretarka pedantycznego Detektywa

 Znam wiele Pań (i Panów), którzy nie pogardziliby czymś tak fascynującym jak praca u najsłynniejszego belgijskiego Detektywa. Nawet jeśli posada w większości miałaby polegać tylko na katalogowaniu jego słynnych spraw. 

Panna Lemon podczas swojej długoletniej kariery jako sekretarka Poirota, na pewno widziała nie jedno i często sama zostawała wysyłana w detektywistycznych misjach. 

Książkowa wersja tej postaci nie jest może aż tak szykowna i kobieca, jak przyzwyczaiła nas grająca ją w serialu wspaniała Pauline Moran, nie mniej jednak jest to intrygująca osobistość. 


Pauline Moran w serialu Poirot. Zdjęcie ze strony agathachristie.wikia.com

 

Miłośnikom serialu Poirot ciężko wyobrazić sobie Belgijskiego Detektywa bez wiernego Hastingsa i sekretarki idealnej - Panny Lemon. 
Tymczasem w książkowym świecie Poirota kobieta pojawia się  dość późno - w 1935 roku, już po kilku wielkich sukcesach Detektywa w Zabójstwie Rogera Acroyda, Morderstwie w Orient Expresie czy Samotnym Domu oraz po wyjeździe Hastingsa do Argentyny¹. 

 

Sekretarka u Parkera Pyne'a

 Parker Pyne to jeden z mniej znanych detektywów Christie, ale zbiór opowiadań z 1934 roku w których występuje jest naprawdę zabawny i ciekawie pomyślany² (podobnie jak samo ogłoszenie "Czy jesteś szczęśliwy? Jeżeli nie zasięgnij rady pana Parkera Pyne'a" którym reklamuje swoje usługi w gazetach). 
Co na pewno zadziwi w nich amatorów Poirota to fakt, że właśnie w biurze Parkera Pyne'a po raz pierwszy spotykamy zarówno Ariadnę Oliver jak i Pannę Lemon! Można powiedzieć, że była to prawdziwa kuźnia talentów z których później skwapliwie korzystał Hercule.
Obie Panie pojawiają się w opowiadaniu Sprawa niezadowolonego żołnierza, w którym biedna Felicity Lemon zostaje opisana ( z pewnością niesprawiedliwie!) jako "młoda brzydula".  
Z kolei w Sprawie kobiety w średnim wieku jest o niej mowa jako o "posępnej młodej kobiecie w okularach". Również w Sprawie zrozpaczonej damy pojawia się wzmianka o sekretarce. 
Podczas pracy u Pyne'a do jej obowiązków należało: zakładanie teczek nowych spraw, prowadzenie korespondencji, anonsowanie klientów i kontaktowanie się z zatrudnionymi aktorami. Nie wiadomo dlaczego zrezygnowała z pracy u Parkera P., ale już w 1935 roku widzimy ją w małym biurowym pokoju w apartamencie Poirota. 

Zdjęcie ze strony retrorover-vintagedogs.blogspot.com

 
" Jak rosną kwiatki w pani ogródku?" czyli początki u Poirota
"Panna Lemon miała czterdzieści osiem lat i mało pociągający wygląd. Ogólne wrażenie było takie, jakby kupę kości połączono na chybił trafił. W zamiłowaniu do porządku niemal dorównywała Poirotowi, a choć umiała myśleć, nigdy tego nie robiła, jeśli jej nie kazano"³
Pierwsze co niestety rzuca się w oczy po przeczytaniu opisu Panny Lemon - to tajemniczy fakt, że przez rok jaki minął od publikacji Parkera Pyne'a na tropie - niesamowicie się postarzała.
Z "młodej brzyduli" zmieniła się w 48-letnią kobietę!  Od razu nasuwa się pytanie czy na pewno mamy do czynienia z tą samą Panną Lemon? A może z jej starszą siostrą? Czy jest możliwe by obie kobiety były siostrami o podobnie ponurych charakterach i wysokiej inteligencji? 
I z inklinacją do zatrudniania się w mało typowych przedsiębiorstwach? 
A może to prostu niekonsekwencja Autorki, która pisząc tak wiele, po prostu zapomniała jak wcześniej charakteryzowała Felicity Lemon? (zwłaszcza biorąc pod uwagę jak bardzo epizodyczną była postacią). Prawdy już raczej się nie dowiemy, więc wygodniej będzie przyjąć tradycyjną wersję wydarzeń, w której Panna Lemon u Pyne'a i Panna Lemon u Poirota jest tą samą osobą.


" - Chciałbym - rzekł Poirot - aby sobie Pani coś wyobraziła. Panna Lemon z rezygnacją opuściła dłonie na kolana. Lubiła pisać na maszynie, opłacać rachunki, wypełniać formularze i zapisywać pytania. Wyobrażanie sobie siebie samej w hipotetycznej sytuacji niezwykle ją nudziło, ale przyjmowała to jako nieprzyjemną część swoich obowiązków"⁴
W opowiadaniu Jak rosną kwiatki w pani ogródku? Panna Lemon zostaje pokazana jako swoisty anty-Hastings. W przeciwieństwie do romantycznego i żądnego przygód Kapitana, sekretarka nie przepada za snuciem wybujałych teorii, sentymentalizmem czy upiększaniem brutalnych faktów  (Poirot przyznaje z żalem, że brakuje mu Hastingsa "Miał taką wyobraźnię! Był taki romantyczny! To prawda, że zawsze wyobrażał sobie nie to, co trzeba, ale i to było pomocne"⁵). 
Panna Lemon za to kieruje się w swoim rozumowaniu żelazną logiką (podobnie zresztą jak Hercule!) brakuje jej tylko jego wyobraźni. Czasami jednak ulega podszeptom intuicji i w przeciwieństwie do uroczo roztrzepanej Pani Olivier, przeczucie rzadko ją zawodzi
Jednocześnie ma ironię zakrawa fakt, iż osobę pracującą u Pyne'a i Poirota sprawy kryminalne raczej mało interesują (a wręcz nudzą). Felicity Lemon nie przepada też za kryminałami, preferuje bowiem lektury "doskonalące umysł". Chociaż szanuje i dba o szefa, Panna L jest daleka od chłopięcego zachwytu Hastingsa nad braniem udziału w prawdziwej przygodzie.
W Jak rosną kwiatki w pani ogródku? Detektyw zleca jej pierwszą udokumentowaną misję detektywistyczną - dyskretne zebranie informacji wśród lokalnych sklepikarzy, które to zadanie Felicity  wykonuje (oczywiście) idealnie. Ale wiemy, że w tym czasie po stokroć bardziej wolałaby zająć się czymś innym - na przykład doskonaleniem swojego wymarzonego systemu klasyfikacji akt!


Zdjęcie ze strony sweetsundaymornings.blogspot.com



W opowiadaniach ze zbioru Dwanaście prac Herkulesa widać jak bardzo Detektyw polega na Pannie Lemon. W Lwie z Nemei  najpierw  jest pełen wyrzutów, że sekretarka poleciła jego uwadze list z czymś tak prozaicznym jak kradzież pekińczyka, ale później przyznaje, że " jak zwykle Panna Lemon miała rację", a w Pojmaniu Cerbera (o którym więcej pisałam tutaj) kiedy nie wie co ma myśleć o enigmatycznej odpowiedzi Hrabiny Rossakoff decyduje się na najprostsze rozwiązanie - zapytanie swojej wszechwiedzącej sekretarki (określonej tu niestety jako "niewiarygodnie szpetna").


W latach 40-tych i na początku 50-tych, Hercule obywa się na ogół bez Panny Lemon, ale  w 1955 w Entliczku pentliczku widzimy ją znów za biurkiem i to w dość nietypowych okolicznościach...


"Entliczek-pentliczek" i sprawy rodzinne

"Tymczasem dzisiejszego ranka panna Lemon zrobiła trzy błędy przy przepisywaniu najprostszego pod słońcem listu i, co więcej, nawet tych błędów nie zauważyła. Gwiazdy zatrzymały się w swoim biegu. Herkules Poirot pokazał jej rzeczony dokument. Nie był zły, był po prostu zdumiony. Nic takiego nie miało prawa się wydarzyć - a jednak się wydarzyło. (...) - Ojej- powiedziała - Nie potrafię wyjaśnić, jak... chociaż owszem. To z powodu mojej siostry. - Pani siostry? Kolejny szok. Poirotowi nigdy nie przyszło do głowy, że Panna Lemon ma siostrę."
Początek Entliczka pentliczka jest z jednym z najzabawniejszych u  Christie - po tylu wspólnie przepracowanych latach, słynnego Detektywa nagle oświeca, że jego sekretarka może mieć rodzinę! 
Pani Hubbard, zamężna siostra Felicty "miała co prawda cerę o znacznie bardziej żółtawym odcieniu, była tęższa, miała wymyślniejszą fryzurę i mniej energiczny sposób bycia, ale oczy, które patrzyły z jej okrągłej i miłej twarzy, były równie przenikliwe jak te, które błyszczały zza pince-nez jej siostry"⁸. Czyli podobna do Panny Lemon, ale jednocześnie zupełnie inna. I nie da się ukryć, że Pani Hubbard jest zdecydowanie bardziej sympatyczna. Większość swojego życia spędziła w Singapurze, a po śmierci małżonka i powrocie do kraju zatrudnia się jako gospodyni w domu studenckim na Hickory Road. Kiedy zaczyna się tam seria dziwacznych kradzieży, zmartwiona kobieta zwraca się do siostry po pomoc.


Sarah Badel jako Pani Hubbard i Pauline Moran w odcinku Enliczek pentliczek. Zdjęcie ze strony sweetsundaymornings.blogspot.com

Hercule łaskawie postanawia zająć się sprawą (początkowo by błędy Panny L nie miały już miejsca, później poznawszy osobliwą listę skradzionych przedmiotów - już z czystej ciekawości) i śledztwo (w którym Felicity również bierze czynny udział) zatacza coraz szersze i szersze kręgi. Entliczek pentliczek to rzeczywiście dość nietypowy problem dla Poirota. Niestety jeśli chodzi o życiorys Panny Lemon, to oprócz postaci jej siostry, nie dowiadujemy się niczego co rzucałoby jakieś światło na jej wcześniejsze życie.

Po Entliczku pentliczku idealna sekretarka towarzyszy Poirotowi aż do połowy lat 60-tych. Pojawia się w Zbrodni na festynie, rozszerzonej wersji opowiadania z lat 20- tych Zagadka hiszpańskiej skrzyni (gdzie Hercule znów tęskni za romantycznym Hastingsem) i w końcu w Trzeciej lokatorce, gdzie, jak zwykle nieoceniona i kompetentna, pomaga Herculowi i Ariadnie Oliver w śledztwie. 
W późniejszych książkach z Detektywem nie ma o niej wzmianek, ale biorąc pod uwagę jej żelazne zdrowie i samodyscyplinę, można być pewnym, że dalej wiernie i skutecznie stała na posterunku.


Dwa oblicza Panny Lemon - wcielenie brytyjskości i serialowy szyk


Panna Lemon w wydaniu wieczorowym. Zdjęcie ze strony pinterest.com

Biedna Panna Lemon! Trzeba przyznać, że Autorka nigdy nie szczędziła ostrych słów pod adresem jej powierzchowności.  "Brzydka", "kupa kości połączona na chybił trafił", "mało pociągająca", "nieprawdopodobnie szpetna", "składająca się z samych linii łamanych", "szkaradna"... W Entliczku pentliczku jest mowa o jej "ciemnym, brzydkim, nietwarzowym rumieńcu" i siwych włosach. Straszne! Raz zostaje też opisana jako "wcielenie brytyjskości", lecz nie jest do końca powiedziane czy aby w pozytywnym sensie. Co prawda do wątpliwych komplementów Agatha Christie zawsze dołącza określenia takie jak "niewiarygodnie kompetentna", "bystra" czy "inteligentna", ale bynajmniej nie łagodzi to jej wizerunku "smoka w spódnicy". Panna Lemon, co jest często podkreślane, mało ma w sobie kobiecości, a w Zagadce hiszpańskiej skrzyni Hercule mówi wprost, że "Panny Lemon nigdy nie brał pod uwagę jako kobiety. Była maszyną w ludzkiej postaci - precyzyjnym instrumentem"⁹.
Takie totalne zdehumanizowanie nieszczęsnej sekretarki, dziś może trochę razić, ale jestem przekonana, że u Christie (która wymyśliła tyle wspaniałych postaci kobiecych) jest to zabieg celowy - po pierwsze wszystkie wątpliwości co do poza zawodowej relacji Hercule'a i Felicity Lemon zostają ucięte, po drugie nie sposób mu odmówić pewnego komizmu i daleko posuniętej konsekwencji. Przecież idealna sekretarka pedantycznego do przesady Poirota po prostu musi być równie wielką miłośniczką ładu, symetrii i porządku jak on. I taka też jest Panna Lemon.

Zdjęcie ze strony sweetsundaymornings.blogspot.com/
 

W serialu Felicty Lemon oddano dużą sprawiedliwość. Pojawia się praktycznie w każdej adaptacji opowiadań, czynnie uczestniczy w akcji i jest wręcz równorzędną partnerką Poirota i Hastingsa. Pauline Moran, brytyjska aktorka, wizerunkowi kompetentnej sekretarki idealnej użyczyła trochę kobiecego ciepła i   poczucia humoru, a scenarzyści i kostiumolodzy serialu zadbali by Panna Lemon była jak najbardziej en vogue zarówno pod względem ubioru jak i zainteresowań. 
Garderoba serialowej Felicity, pełna najciekawszych smaczków mody z lat 30-tych, to materiał na osobny post, a jej rozmaite serialowe hobby znacznie wykraczają poza li i jedynie wymyślanie nowego systemu przechowywania informacji. 

Pauline Moran nie jest jednak pierwszą serialową Felicty L - w 1982 r. w serii The Agatha Christie Hour zaadaptowano kilka opowiadań z Parkerem Pynem m. in. Sprawę niezadowolonego żołnierza i Sprawę kobiety w średnim wieku. A ponieważ ekranizację z tamtego okresu cechują się dużą wiernością oryginalnemu tekstowi, nie zabrakło w nich epizodycznej roli Panny Lemon (granej przez Angelę Easterling). Patrząc na nieliczne zdjęcia, można stwierdzić, że Panna L jest tam rzeczywiście młoda, ale bynajmniej nie jest "brzydulą". W Sprawie niezadowolonego żołnierza widzimy też pierwszą (przed Zoe Wanamaker w serialu Poirot) Ariadnę Oliver - w tej roli Jean Stapleton.

Jean Stapleton jako Ariadna Oliver, Angela Easterling jako Panna Lemon i Maurice Denham jako Parker Pyne. Zdjęcie ze strony pilesofculture.wordpress.com


Panna Lemon o:

artystach i pisarzach (a w szczególności o Ariadnie Oliver):
"Zawsze uważałam, że ci artyści i pisarze są bardzo niezrównoważeni. Żadnego poczucia miary"
 "Zbrodnia na festynie"

płaceniu rachunków:
"Niedobrze, jeśli rachunki płaci się zbyt szybko. Wygląda to, jakby próbowało się zyskać zaufanie,żeby nas później kredytowano"
 Opowiadanie "Jak rosną kwiatki w pani ogródku"

Zdjęcie ze strony pinterest.com


 kryminałach i czytaniu:
"Nie mogę powiedzieć, żebym kiedykolwiek miała czas na przeczytanie którejś z tych historii. Kiedy mam czas na czytanie, co zdarza się nieczęsto, wolę książkę doskonalącą umysł"
"Entliczek pentliczek"

mężczyznach:
"Dorośli mężczyźni zajmujący się takimi głupstwami! Ale to właśnie typowe dla mężczyzn. Jak te wszystkie kolejki, którymi potrafią się bawić bez końca"
"Entliczek pentliczek"

ludzkiej słabości:
"To mi się wydaje głupie. Gdyby ludzie po prostu wykonywali swoją pracę i nie myśleli o takich sprawach, wszystko szłoby znacznie lepiej"
Opowiadanie "Zagadka hiszpańskiej skrzyni" 
  

¹Mimo iż Hastings nie raz odwiedzał Poirota  po roku 1935 r. (w A.B.C i Niemym Świadku) nigdy nie natrafiłam na wzmiankę o tym czy poznał Pannę Lemon. 
 ² A. Christie, Parker Pyne na tropie, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2000 r.
 ³ A. Christie, Jak rosną kwiatki w pani ogródku? w: Wczesne sprawy Poirota, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2003 r. przeł. Anna Rojkowska i Andrzej Milcarz
⁴ ibid.
⁵ ibid.
⁶ A. Christie, Lew z Nemei, w: Dwanaście prac Herkulesa, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2003 r., przeł. Grażyna Jesionek
⁷ A. Christie, Entliczek pentliczek, Świat Książki, 1994 r. przeł. Aleksandra Ambros 
⁸ ibid.
⁹ A. Christie, Zagadka hiszpańskiej skrzyni, w: Tajemnica gwiazdkowego puddingu, Wydawnictwo Hachette, 2002 r. przeł. Krystyna Bockenheim

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz