czwartek, 22 września 2016

Tisanes


"Był początek września, pogoda była ładna, ale Poirot należał do ludzi, którzy pierwsi wyczuwają jesienny chłód i przedsiębiorą środki zaradcze (...) Po prawej widać było filiżankę, z której unosiła się para. Obawiałem się, że jest to któraś z ziołowych herbat. Bardzo je lubił i często nakłaniał mnie do picia tych naparów mdlących w smaku i drażniących powonienie"

Przyjdź i zgiń, Agatha Christie, tłum. Krystyna Bockenheim, Wydawnictwo Hachette

 

 

"Sam już wcześniej przeszedłem tę chorobę. Po mnie przyszła kolej na Poirota. 

Teraz siedział wyprostowany w łóżku, oparty o poduszki, głowę miał opatuloną wełnianym szalem i małymi łyczkami popijał wyjątkowo paskudną tisane, którą przyrządziłem wedle jego wskazówek"

Tajemnica Hunter's Lodge; z Poirot prowadzi śledztwo, Agatha Christie, tłum. Brygida Kaliszewicz, Wydawnictwo Dolnośląskie

 

Zdjęcie Hercule'a i jego rewelacyjnej wysokiej filiżanki na tisane  ze strony http://agathachristieobraeautora.blogspot.com

   

"Po wyjściu doktora Poirot zadzwonił na George'a.

- Filiżankę herbaty ziołowej, George. Moje nerwy są wzburzone.

- Tak jest, sir. Zaraz ją przygotuję.

Dziesięć minut później przyniósł swemu panu parującą filiżankę. Poirot z przyjemnością wciągnął  aromat."

Popychadło, z Tajemnica gwiazdkowego puddingu, Agatha Christie, tłum. Krystyna Bockenheim, Wydawnictwo Hachette

 

 

"- A potem, ponieważ mam trochę mokre buty i  już dwa razy kichnąłem, udam się do domu i zaparzę sobie ziółka (...)

- Hastings, podaj mi kapelusz. I kalosze jeśli jeszcze pada. Nie po to wczoraj piłem ziółka, żeby dziś się zaziębić. Au revoir Japp!"

Ekspres do Plymouth, z Wczesne sprawy Poirota, Agatha Christie, tłum. Anna Rojkowska, Andrzej Milcarz, Wydawnictwo Dolnośląskie

 

 

" - Głowa mi pęka, boli mnie okropnie. Och, żeby tak jeszcze napić się dobrej tisane!

Jak gdyby w odpowiedzi na modlitwę plandeka namiotu uniosła się i pojawił się Hasan z filiżanką gorącego napoju, który zaoferował Poirotowi. 

Napój okazał się herbatką z rumianku, którą mój przyjaciel niezmiernie lubił."

Tajemnica egipskiego grobowca, z Poirot prowadzi śledztwo, Agatha Christie, tłum. Brygida Kaliszewicz, Wydawnictwo Dolnośląskie

 

Mój absolutnie ulubiony Poirot-kubek

 

Pierwszy dzień jesieni to idealna okazja by wspomnieć o jednym z ulubionych napojów Hercule'a. Słynne tisanes (słusznie tłumaczone u nas jako ziołowe herbatki) stanowiły dla detektywa skuteczne panaceum na przeziębienie, skołatane nerwy, ból głowy czy bezsenność. 

 

Poirot często próbował wmusić choć filiżankę w opornego Hastingsa, ale ten nigdy nie wydawał się do końca przekonany co do leczniczych metod przyjaciela.

Jednym z najpopularniejszych ziołowych naparów jest oczywiście napar z rumianku, lecz również z mięty, melisy, szałwii, kopru włoskiego czy hibiskusa. 

Herbatkę można zrobić z ususzonych płatków róż, kwiatów lipy, czarnego bzu, akacji czy nawet z fiołków. Wszystko zależy od smakowych preferencji lub dolegliwości, a także od tego co udało nam się nazbierać i ususzyć.


Czy detektyw pijał różne rodzaje tisanes w zależności od przypadłości czy też dysponował jakąś specjalną mieszanką? A może zawsze był to rumianek? 

Odpowiedzi niestety nie znalazłam, ale myślę, że do nadchodzącej, zimnej pory roku najlepiej pasować będzie anty-przeziębieniowa tisane z kwiatów lipy, których całoroczny zapas zawdzięczam mojej Babci.

 

Tisane de tilleul
2 łyżeczki suszonych kwiatów lipy
filiżanka lub kubek wrzątku
1 łyżeczka miodu
opcjonalnie: łyżeczka wody z kwiatów pomarańczy lub domowego soku z malin

Kwiaty lipy zalać wrzątkiem, zostawić na 5-10 minut pod przykryciem. Dodać łyżeczkę miodu i zamieszać. Jeśli zależy nam na ciekawym, kwiatowo-cytrusowym, lekko "perfumiarskim" smaku, można dodać łyżeczkę wody z kwiatów pomarańczy. 

 Hercule i Panna Lemon z www.pinterest.com

poniedziałek, 19 września 2016

Omelette aux fines herbes

 

"- A jedzenie? Smakowało ci?
- Czasami było trochę dziwne - zgodziła się Julia.
- Tak, właśnie dziwne.
- Ale Ciocia Maureen robi bombowe omlety.
- Robi bombowe omlety - w głosie Poirota zabrzmiała nutka szczęścia. Westchnął.
- A więc Herkules Poirot nie żył na próżno - powiedział. - To ja nauczyłem ciocię Maureen smażyć omlety."

Kot wśród gołębi, Agatha Christie, tłum. Krystyna Bockenheim, Wydawnictwo Dolnośląskie

 " - Mam małą sugestię - przerwał mu Poirot. - My chodźmy na górę i niech mademoiselle zrobi to co planowała czyli omlet.  Uwielbiam omlety. (...) 
- Panie Poirot - powiedziała Pat - pan jest cudowny. Zrobię panu pyszny omlet. Omlety robię naprawdę świetne.
- To dobrze. Kiedyś, mademoiselle pokochałem piękną angielską dziewczynę, bardzo do pani podobną, ale - niestety - nie potrafiła gotować. Może więc dobrze, że się tak skończyło. "

Mieszkanie na trzecim piętrze; z Wczesne sprawy Poirota, Agatha Christie, tłum. Anna Rojkowska, Andrzej Milcarz, Wydawnictwo Dolnośląskie



 

Absolutnie nie miałam wątpliwości, który smakołyk małego belga zaserwować na początek. Poirot, miłośnik dobrej kuchni, nie raz deklarował swoją miłość do sztandarowego francuskiego dania.

 Omelette aux champignons czy aux fines herbes otwierały listę wyszukanych dań podczas kolacji w eleganckich restauracjach (Zagadka Błękitnego Ekspresu i Morderstwo w Zaułku), służyły za zaimprowizowaną kolację po wstrząsających odkryciach (Mieszkanie na trzecim piętrze czy sprawa Panny Marple Morderstwo odbędzie się) oraz jako ostatnia deska ratunku dla niezbyt wyrobionych kulinarnie.

W Pani McGinty nie żyje detektyw przeżywszy naprawdę okropną kuchnię Pani Summerhayes, po rozwiązaniu zagadki obdarowuje ją książką kucharską i osobiście uczy robić omlety.

 

To niesłychanie proste danie, które można zrobić praktycznie w każdych warunkach i podawać w różnych wersjach. Jestem pewna, że Poirot jeszcze przed czasami luksusów Whitehaven Mansions i służącego George'a, nie raz robił omlety dla siebie i Hastingsa w ich wynajętych pokojach. 

Przepis, który podaję jest typowo francuski, nie znajdziemy tu dodatku mąki jak w polskich wersjach, ani osobno ubitych białek charakterystycznych dla omletu muślinowego. 

Jest delikatny, maślany i chrupiący, a jeśli tylko będziemy pamiętać o dwóch rzeczach (patelnia z płaskim dnem i stałe potrząsanie podczas smażenia) na pewno się uda.


Omelette aux fines herbes
Składniki: (dla 2 osób)
6 jajek
łyżka masła
2 łyżki mleka
wybrane zioła: pietruszka, estragon, szczypiorek
sól i pieprz do smaku

Jajka wybić do głębokiej miski, dodać mleko, sól i pieprz, krótko ubić (najlepiej trzepaczką, ale widelec również się sprawdzi).
Patelnię postawić na dużym ogniu, rozpuścić masło. Gdy będzie dobrze rozgrzana, masło wlać do masy jajecznej, dodać posiekane zioła, wymieszać.  
Jajka wylać na patelnię, zmniejszyć ogień. Jedną ręką stale lekko potrząsać patelnią  (aby omlet nie przywarł do dna), drugą odwijać widelcem brzegi omletu od ścianek patelni. 
Gdy masa zgęstnieje, a boki omletu będą już dobrze usmażone, przechylić patelnię w kierunku rączki i widelcem lub szpatułką złożyć omlet na pół. Smażyć jeszcze około minuty i zsunąć na talerz.

Zamiast ziół do masy jajecznej możemy dodać podsmażone na maśle pieczarki (aux champignons), szynkę (au jambon) lub boczek (au lard), a gotowy omlet przed złożeniem na patelni możemy posypać startym serem (au fromage). 
Mistrzyni francuskiej kuchni Julia Child jako dodatki do omletów proponuje: szpinak ze śmietaną, piperade (paprykę podsmażoną z cebulą, czosnkiem i ziołami), brokuły na maśle.



czwartek, 15 września 2016

15.09 - Urodziny Agathy Christie



Urodziny Królowej Kryminału to chyba najlepszy czas na rozpoczęcie mojej kulinarnej przygody z Herculesem Poirot i jego kubkami smakowymi. 
Co tu dużo mówić, kryminały Agathy uwielbiam od 9 roku życia, gotować lubię, a w książkach zawsze interesują mnie wzmianki o kulinarnych preferencjach bohaterów. 
W Kuchni Poirot zamierzam przyrządzać ulubione potrawy belgijskiego detektywa, Panny Marple czy samej Agathy Christie i po prostu zagłębić się w ten urokliwy (choć jak wiadomo nie do końca bezpieczny) angielski klimat.



Wspaniałe zdjęcie Hercule'a z rewelacyjnej strony http://poirotchronology.blogspot.com