poniedziałek, 16 października 2017

Podróże Agathy Christie - Madera

Madera. Dolina Zakonnic

"Dopiero pokusa zobaczenia Madery wywabiła mnie na górę. Poczułam w sercu nadzieję. Przecież mogę opuścić statek i zostać pokojówką. Byle tylko postawić stopę na suchym lądzie, (...) Około południa przybyliśmy do brzegów Madery. Ciągle byłam zbyt apatyczna, żeby zrobić choć parę kroków, ale z przyjemnością przyglądałam się handlarzom, którzy weszli na pokład i rozłożyli się ze swoimi towarami bezpośrednio na deskach. Sprzedawali też kwiaty. Zanurzyłam nos w ogromnym bukiecie słodkich, wilgotnych fiołków i zdecydowanie poczułam się lepiej."
                                        Mężczyzna w brązowym garniturze, Agatha Christie, Wyd. Hachette, tłum. Beata Długajczyk

 
Funchal. Ogrody w parku Santa Catarina i widok na port


Agatha Christie w praktyce nie spędziła na Maderze  ani chwili, jednakże ta czarująca wyspa na Atlantyku zajęła sporo miejsca w jej wyobraźnie. Na tyle dużo, że poświęciła jej wzmiankę w Autobiografii i w powieści Mężczyzna w brązowym garniturze, entuzjastycznie opisuje ją też w liście do matki. W 1922 roku Agatha wraz z mężem Archibaldem Christie i majorem Edwardem Belcherem udała się w prawdziwą podróż dookoła świata. Celem było zbieranie materiałów do Wystawy Imperium Brytyjskiego. Trasa obejmowała Południową Afrykę, Australię, Nową Zelandię, Hawaje i Kanadę i rozpoczęła się na pokładzie Kildonan Castle. Wszystko zapowiadało się znakomicie nim Agatha nie padła ofiarą choroby morskiej. W Autobiografii tak wspomina:

"Czułam się jak śmierć angielska, zresztą musiałam wyglądać jak śmierć angielska, bo pasażerka z sąsiedniej kajuty, raz i drugi rzuciwszy na mnie okiem zza otwartych drzwi, z dużym zaciekawieniem spytała stewardesę: - Czy ta pani z przeciwka już nie żyje? Któregoś wieczora odbyłam z Archiem poważną rozmowę. - Kiedy dopłyniemy na Maderę - oświadczyłam - oczywiście, jeżeli wcześniej nie umrę, to natychmiast schodzę z tego statku. - Och, wkrótce Ci się polepszy. - Nigdy mi się nie polepszy. Muszę się stąd wydostać. Muszę stanąć na suchym lądzie. - Nawet jeśli wysiądziesz na Maderze - zauważył - i tak jeszcze czeka Cię powrót do Anglii. - Niekoniecznie. Mogłabym tam osiąść. Znaleźć sobie pracę. - Jaką pracę? - zdziwił się Archie."
                              Autobiografia, Agatha Christie, Wyd. Hachette, tłum. Magdalena Kornikowska, Teresa Lachowska


 
Agatha na pokładzie statku Kildonan Castle. Zdjęcie ze strony pinterest


W liście do matki pisarka nie szczędzi zachwytów nad widzianą ze statku wyspą:

" Najdroższa Mamo, nie mogłam wysłać Ci zabawnego i radosnego listu z Madery, bo leżałam wykończona i bliska śmierci! Straszliwie się pochorowałam - morze było bardzo wzburzone i wszystkich dopadła choroba morska (...) Gdy dopłynęliśmy na Maderę, Archie wyciągnął mnie na pokład i nakarmił, podczas gdy ja byłam bliska łez, gdyż tak zachwyciło mnie piękno Madery! Nie miałam o tym pojęcia. Przypominała Kinder Scout pośrodku morza, z zielonymi wzgórzami, wąwozami i przycupniętymi na zboczach domami jak w Upper House czy raczej Dartmouth. Rzecz jasna, nie mogłam zejść na ląd, co było dla mnie pewnym rozczarowaniem."
 Moja podróż po Imperium, Agatha Christie, oprac. Mathew Prichard, Wyd. Dolnośląskie, tłum. Marta Kisiel-Małecka

Punkt widokowy (miradouro) w północnej części wyspy


Ale już po odpłynięciu z Madery Christie zaczyna czuć się coraz lepiej. Reszta jej wyprawy upłynie na paśmie przygód i przyjemności. Szczegóły można poznać nie tylko w Autobiografii ale i w  wydanej w 2015 roku Mojej podróży po Imprerium. Christie nie zawaha się użyć wspomnień i postaci  Majora Belchera w książce Mężczyzna w brązowym garniturze o której więcej pisałam tutaj.


Kościół Sao Bento w Ribeira Brava


Czy dzisiejsze Funchal różni się sporo od tego które ze statku podziwiała Królowa Kryminału? 
Z pewnością tak - hotelowe dzielnice, brzydka architektura i cała masa turystycznych pułapek. Ale z drugiej trony panuje to niezapomniana, kolonialna atmosfera wyspy na krańcu Europy i w wielu starych portugalskich willach czas jakby się zatrzymał. Starsi Anglicy w porze podwieczorku przesiadują przy herbacie i bułeczkach, poza utartymi szlakami czekają niesamowite widoki, a powietrze pachnie jedyną w swoim rodzaju mieszaniną morza i górskich ziół. I są oczywiście ogrody. Tak Madera jak przed laty słynie z kwiatów - strelicji, azalii, frangipani. Większość ogrodów jest darmowa i roi się od nich na całej wyspie - wiele można podziwiać w Funchal, jego położonej na wzniesieniu dzielnicy Monte i w Santanie.


Ogrody w Monte


Santana. Skansen i ogrody

 Kolejna rzecz, która może zainteresować miłośników Hercule'a wybierających się na Maderę to oczywiście słodkości. Oprócz portugalskich pasteis de nata (babeczek z ciasta francuskiego z budyniowym nadzieniem) wyspa słynie również z marakui (owoców pasji) i kasztanowych produktów (kasztanowe likiery, cukierki, wszelkiej maści wypieki). Świeżo wyciśnięty marakujowy sok, marakujowe ptysie, serniki czy kasztanowe ciastka to jedne z tych rzeczy, które po powrocie do domu powodują autentyczne rozmarzenie. A podczas wycieczki do malowniczej i wbrew pozorom nie tak walnie odwiedzanej Doliny Zakonnic naprawdę warto zamówić patelenkę pieczonych kasztanów - już obranych i solonych - zupełnie innych niż te coraz częściej sprzedawane u nas.


Pieczone kasztany - specjał w "kasztanowej" Dolinie Zakonnic

 Ja osobiście nie mogłam się powstrzymać przed tradycyjnym angielskim podwieczorkiem, którym z pewnością nie pogardziłaby Królowa Kryminału. Pulchniutkie sconesy z rodzynkami podane z bitą śmietaną, masłem i konfiturą to rzecz bardzo dobra, a smakowały jeszcze lepiej zjedzone w ogrodach hotelu Quinta de Monte z widokiem na Funchal. Poirot z pewnością zaaprobowałby takie dogadzanie sobie.

Angielski podwieczorek w Quinta de Monte

Panoramiczne ogrody hotelu Quinta de Monte. Widok na Funchal

Agatha Christie w późniejszych latach nie zdecydowała się na kolejne "podejście" do odwiedzenia Madery, ale zdecydowanie zrobił to za nią angielski pisarz Jim Williams. W jego wydanym w 2013 roku kryminale Tango in Madeira Christie pojawia się jako jedna z epizodycznych postaci wraz z pisarzem Georgem Bernardem Shaw. Akcja kryminału toczy się między innymi na pokładzie Kildonan Castle i w hotelu Reids Palace w Funchal. Nawet jeśli jest to niezbyt chwalebne żerowanie na popularnej Autorce w celu przyciągnięcia czytelnika - i tak chętnie poczytam o fikcyjnych perypetiach Christie na pięknej wyspie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz