piątek, 30 grudnia 2016

Gorąca czekolada a'la Hercule Poirot - Le chocolat chaud d'Hercule Poirot

" Herkules Poirot siedział przy śniadaniu nad parującą filiżanką czekolady. Zawsze przepadał za słodyczami. Czekoladzie towarzyszył rogalik maślany, bardzo przy tym napoju stosowny. Poirot z uznaniem kiwnął głową (...)

- Proszę się nie krępować, przyjść do mnie i o wszystkim opowiedzieć. Kiedy pan przyjdzie? Dziś po południu, dobrze? Na herbatkę?

- Nie pijam herbaty po południu.

- Może być kawa.

- Kawy też nie pijam o tej porze.

- Już wiem! Czekolada z bitą śmietanką! Dobrze? Albo ziółka?"

"Trzecia lokatorka", Agatha Christie, tłum. Tadeusz Jan Dehnel, Wyd. Dolnośląskie

 

 

" Była burzliwa noc. Na dworze wył złowieszczo wiatr, a o szyby biły strugi deszczu. Poirot i ja siedzieliśmy przy kominku z nogami wyciągniętymi w kierunku wesoło trzaskającego ognia. Na stoliku między nami stał mój gorący poncz, a koło przyjaciela - filiżanka gęstej, gorącej czekolady, której nie wypiłbym za skarby świata. Poirot małymi łyczkami popijał z różowej porcelanowej filiżanki gęsty brunatny płyn i wzdychał z zadowoleniem.

- Quelle belle vie! - mruknął"

"Bombonierka" z: "Wczesne sprawy Poirota", Agatha Christie, tłum. Anna Rojkowska, Andrzej Milcarz, Wyd. Dolnośląskie

 

 

" Poirot właśnie skończył poprawiać filiżanki i spodeczki, które nasza gospodyni miała zwyczaj raczej rzucać niż ustawiać na stole. Chuchał też intensywnie na metalowy dzbanek do herbaty, który następnie wypolerował jedwabną chusteczką. Woda w czajniku akurat się gotowała, a w małym emaliowanym rondlu obok była przygotowana gęsta, słodka czekolada, która bardziej odpowiadała podniebieniu Poirota niż to, co zwykł określać "wasza angielska trucizna". "

"Zniknięcie Pana Davenheima" z: "Poirot prowadzi śledztwo", Agatha Christie, tłum. Brygida Kaliszewicz, Wyd. Dolnośląskie 

 

" Poirot powitał mnie serdecznie, na małym stoliku postawił butelkę irlandzkiej whisky (której nienawidzę), obok syfon z wodą sodową i szklankę. Sam zajął się przygotowywaniem dla siebie filiżanki gorącej czekolady. Jak się później dowiedziałem, był to jego ulubiony napój."

"Zabójstwo Rogera Ackroyda", Agatha Christie, tłum. Jan Zakrzewski, Wyd. Prószyński i S-ka

 

 Podczas gdy lubiane przez Detektywa ziołowe herbatki leczyły ciało i duszę (mój przepis na tisanes można znaleźć tutaj) to gorąca czekolada pozostawała jego największą, nie raz rozjaśniającą mroki angielskiej pogody miłością. 

Poirot pijał ją do śniadania, w porze lunchu czy zamiast znienawidzonej herbaty do tradycyjnego podwieczorku. 

W czasach wynajmowanych wspólnie z Hastingsem pokoi, Hercule sam zajmował się jej przyrządzaniem (we wspomnianym powyżej emaliowanym rondlu), później gdy Detektyw zamieszkuje luksusowe Whitehaven Mansions, gorąca czekolada jest już dostępna na  każde skinienie, o co dba doskonały służący George.

 

zdjęcie ze strony https://poirotblog.wordpress.com

 Oczywiście poczciwy, wychowany na herbacie i whisky Hastings ma do gorącej czekolady podobny stosunek jak do tisanes - uważa ją za podejrzane ohydztwo i nigdzie nie znajdziemy wzmianki czy kiedykolwiek dał się skusić na jedno lub drugie (podobne nastawienie ma większość jego rodaków - w opowiadaniu Kornwalijska tajemnica Hastings zamawia przyjacielowi czekoladę w wiejskim hotelu i jak sam przyznaje "ta ostatnia pozycja wzbudziła konsternację i zacząłem wątpić czy kiedykolwiek dostanę ten napój"¹). 

Ekstrawagancję  Poirota w tym względzie Autorka wyjaśnia jego belgijskim pochodzeniem i rzeczywiście podczas przyrządzania gorącej czekolady a'la Hercule Poirot najważniejsza będzie tabliczka czekolady jak najlepszej jakości - nie musi być koniecznie belgijska, ale ważne by zawierała powyżej 70% kakao. 


Gorąca czekolada a'la Hercule Poirot
porcja dla dwojga

Składniki:
2 szklanki mleka (im tłustsze tym lepsze)
1/4 szklanki gorącej wody
1/4 szklanki dobrego kakao
3-4 łyżki brązowego cukru (można dodać więcej w zależności od preferencji)
tabliczka gorzkiej czekolady (100g) o zawartości kakao min. 70 % 

dodatki: likier Grand Marnier, creme de menthe, bita śmietana, cynamon

 Zagotować mleko z cukrem. Dodać wodę i kakao, dobrze wymieszać dalej trzymając na niewielkim ogniu (do mieszania najlepiej sprawdzi się ubijaczka do białek lub "miotełka" do herbaty matcha). Dodać połamaną na kawałki czekoladę i mieszać delikatnie do jej rozpuszczenia. Zdjąć z ognia i natychmiast podawać.

Hercule jak wiadomo najbardziej cenił sobie gorącą czekoladę z dodatkiem czapy bitej śmietany, ale tak naprawdę możliwości są nieograniczone - można dodać francuskiej nuty likierem Grand Marnier lub Cointreau, można, jeśli ktoś lubi połączenie czekolady z miętą, dodać pijany przez Detektywa creme de menthe, można wlać amaretto i ozdobić płatkami migdałowymi, sypnąć korzennych przypraw - cynamonu, kardamonu, imbiru lub odrobinę chilli albo w wersji amerykańskiej ozdobić górą słodkich pianek. Czekolada a'la Poirot w każdej wersji będzie pyszna i co najważniejsze tej mroźnej zimy - doskonale rozgrzewająca. - C'est parfait! - jak powiedziałby Hercule.  

¹ "Kornwalijska tajemnica" z "Wczesne sprawy Poirota", Agatha Christie, tłum. Anna Rojkowska, Andrzej Milcarz, Wyd. Dolnośląskie

3 komentarze: