Zima, jak żadna inna pora roku, sprzyja zakopaniu się pod kocem z dobrym kryminałem. A gdy to kryminał Agathy Christie, gdy za oknem sypie śnieg i gdy obok nas stoi kubek z gorącą czekoladą (przepis) lub tisane (przepis) to już zupełnie nic nie brakuje do szczęścia.
Oto moja wielka piątka "zimowych" kryminałów Christie - będą duchy, zasypane przez śnieg hotele/pociągi i grasujący w nich bestialscy mordercy, podróże i oczywiście Poirot:
Zdjęcie ze strony goodreads.com |
1. Tajemnica Sittaford (The Sittaford Mystery) 1931 r.
Zaśnieżone wrzosowiska Dartmoor, seans spirytystyczny i tajemnicze morderstwo przepowiedziane przez wirujący stolik... Idealna kombinacja na zimowe wieczory.
W Tajemnicy Sittaford nie występuję żaden że znanych detektywów Christie, ale Emily (narzeczona jednego z podejrzanych) i Charles (dziennikarz), którzy prowadzą śledztwo, mają mnóstwo wdzięku w najlepszym stylu Tommy'ego i Tuppence.
Dodatkowo urzeka lokalny koloryt Devonu, bardzo ładnie opisanego, rodzinnego hrabstwa pisarki. Rozwiązanie satysfakcjonuje, ale też stanowi świetny kontrargument dla wszystkich, którzy narzekają, że Agatha oszukuje czytelnika - nie będzie spoilerem jeśli powiem, że w Tajemnicy Sittaford wszystkie właściwe tropy znajdują się dokładnie tuż przed naszym nosem.
2. Świadek oskarżenia (The Hound of Death) 1933 r.
Nietypowy dla autorki zbiór opowiadań w których oprócz kilku o tematyce kryminalnej (np. w tytułowym w polskiej wersji Świadku oskarżenia) królują głównie wątki spirytystyczne.
Christie nawiązuje tu do najlepszej tradycji ghost stories pisanych przez wielkich pisarzy - Dickensa, Sheridana Le Fanu, Stokera czy Henry'ego Jamesa i radzi sobie znakomicie.
Opowiadania w Świadku oskarżenia trzymają w napięciu, niektóre umiejętnie przerażają i są przede wszystkim bardzo dobrze napisane, zarówno jeśli chodzi o psychologię postaci jak i szokujące puenty.
Odrobina strachu na mroczną porę roku!
3. Morderstwo w Orient Expressie (Murder on the Orient Express) 1934 r.
Z pewnością każdy miłośnik Poirota, Agathy czy w ogóle kryminałów czytał Morderstwo w Orient Expressie przynajmniej raz w życiu, a każdy szanujący się kinoman oglądał słynny film z 1974 roku, nie mogłam jednak powstrzymać się przed zamieszczeniem tej pozycji. Kto zimą nie marzy o dalekich podróżach w wielkim stylu? Istambuł, luksusowy pociąg zatrzymany przez śnieżycę na Bałkanach i nieuniknione morderstwo... Oraz Hercule jak zwykle w rewelacyjnej detektywistycznej formie.
4. Dwanaście prac Herkulesa (The Labours of Hercules) 1947 r.
Chyba żadnym zbiorem opowiadań Christie nie dowiodła takiej pomysłowości - Poirot w ramach hucznego zakończenie kariery (oczywiście to tylko kokieteria detektywa, po Dwunastu pracach Herkulesa wystąpił jeszcze w niejednej powieści) postanawia rozwiązać zagadki nawiązujące do słynnych prac jego mitologicznego imiennika. Rezultat jest jednocześnie zabawny ( Lew nemejski to zaginiony pekińczyk, a czyszczenie stajni Augiasza to nic innego jak skandal w brytyjskim rządzie, który Hercule musi "uprzątnąć") jak i imponujący.
Jednym z najlepszych opowiadań jest Dzik z Erymatu - Poirota spotykamy pośród szczytów Szwajcarii gdzie w odciętym od świata hotelu tropi groźnego mordercę.
5. Pułapka na myszy (Three Blind Mice and Other Stories) 1950 r.
W Tajemnicy Sittaford nie występuję żaden że znanych detektywów Christie, ale Emily (narzeczona jednego z podejrzanych) i Charles (dziennikarz), którzy prowadzą śledztwo, mają mnóstwo wdzięku w najlepszym stylu Tommy'ego i Tuppence.
Dodatkowo urzeka lokalny koloryt Devonu, bardzo ładnie opisanego, rodzinnego hrabstwa pisarki. Rozwiązanie satysfakcjonuje, ale też stanowi świetny kontrargument dla wszystkich, którzy narzekają, że Agatha oszukuje czytelnika - nie będzie spoilerem jeśli powiem, że w Tajemnicy Sittaford wszystkie właściwe tropy znajdują się dokładnie tuż przed naszym nosem.
2. Świadek oskarżenia (The Hound of Death) 1933 r.
Nietypowy dla autorki zbiór opowiadań w których oprócz kilku o tematyce kryminalnej (np. w tytułowym w polskiej wersji Świadku oskarżenia) królują głównie wątki spirytystyczne.
Christie nawiązuje tu do najlepszej tradycji ghost stories pisanych przez wielkich pisarzy - Dickensa, Sheridana Le Fanu, Stokera czy Henry'ego Jamesa i radzi sobie znakomicie.
Opowiadania w Świadku oskarżenia trzymają w napięciu, niektóre umiejętnie przerażają i są przede wszystkim bardzo dobrze napisane, zarówno jeśli chodzi o psychologię postaci jak i szokujące puenty.
Odrobina strachu na mroczną porę roku!
3. Morderstwo w Orient Expressie (Murder on the Orient Express) 1934 r.
Z pewnością każdy miłośnik Poirota, Agathy czy w ogóle kryminałów czytał Morderstwo w Orient Expressie przynajmniej raz w życiu, a każdy szanujący się kinoman oglądał słynny film z 1974 roku, nie mogłam jednak powstrzymać się przed zamieszczeniem tej pozycji. Kto zimą nie marzy o dalekich podróżach w wielkim stylu? Istambuł, luksusowy pociąg zatrzymany przez śnieżycę na Bałkanach i nieuniknione morderstwo... Oraz Hercule jak zwykle w rewelacyjnej detektywistycznej formie.
4. Dwanaście prac Herkulesa (The Labours of Hercules) 1947 r.
Chyba żadnym zbiorem opowiadań Christie nie dowiodła takiej pomysłowości - Poirot w ramach hucznego zakończenie kariery (oczywiście to tylko kokieteria detektywa, po Dwunastu pracach Herkulesa wystąpił jeszcze w niejednej powieści) postanawia rozwiązać zagadki nawiązujące do słynnych prac jego mitologicznego imiennika. Rezultat jest jednocześnie zabawny ( Lew nemejski to zaginiony pekińczyk, a czyszczenie stajni Augiasza to nic innego jak skandal w brytyjskim rządzie, który Hercule musi "uprzątnąć") jak i imponujący.
Jednym z najlepszych opowiadań jest Dzik z Erymatu - Poirota spotykamy pośród szczytów Szwajcarii gdzie w odciętym od świata hotelu tropi groźnego mordercę.
5. Pułapka na myszy (Three Blind Mice and Other Stories) 1950 r.
Wszystkim,
którzy nie widzieli sztuki o tym tytule (jakiś czas temu granej w
Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie) absolutnie odradzam
czytanie opowiadania.
Niezwykła intryga zapewnia najlepsze teatralne emocje, więc po co psuć ją sobie dowiadując się zawczasu kto jest mordercą.
Pułapka na myszy trafia jednak na listę, bo to dokładnie taka makabryczna historia jaką miło poczytać zimą, siedząc sobie bezpiecznie w domu - ktoś zabija osoby odpowiedzialne za dziecięcą tragedię sprzed lat i wszystkie tropy prowadzą do założonego przez młode małżeństwo pensjonatu. Pensjonat ów szybko staje się tytułową pułapką na myszy, gdy na zewnątrz szaleje burza śnieżna i okazuje się, że praktycznie każdy z dziwnych gości ma coś do ukrycia, pośród nich zaś znajduje się morderca...
Niezwykła intryga zapewnia najlepsze teatralne emocje, więc po co psuć ją sobie dowiadując się zawczasu kto jest mordercą.
Pułapka na myszy trafia jednak na listę, bo to dokładnie taka makabryczna historia jaką miło poczytać zimą, siedząc sobie bezpiecznie w domu - ktoś zabija osoby odpowiedzialne za dziecięcą tragedię sprzed lat i wszystkie tropy prowadzą do założonego przez młode małżeństwo pensjonatu. Pensjonat ów szybko staje się tytułową pułapką na myszy, gdy na zewnątrz szaleje burza śnieżna i okazuje się, że praktycznie każdy z dziwnych gości ma coś do ukrycia, pośród nich zaś znajduje się morderca...
Bardzo się cieszę, że trafiłam na ten blog. Jestem wielką fanką Heruclesa Poirot zwłaszcza w wykonaniu Davida Suchet. Mam nadzieję, że blog będzie rósł w siłę - nie ma nic podobnego w polskim internecie. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa i również pozdrawiam!
Usuń